-” Nie zapominaj”– Tak brzmiała wiadomość. Napisała ją ta
sama dziewczyna która kilka dni temu myślała, że o niej zapomnę. Fakt, nie
pamiętam wszystkich fanów, ale ją pamiętam, pamiętam jej słowa. Uśmiechałem się
chwilę do telefonu potem wraz z Weedym wróciłem do domu. Zjadłem coś. Poszedłem
zapalić. Przypomniałem sobie o dziewczynie którą spotkałem w parku i jej
internetowej przyjaciółce. Internetowa przyjaźń tak. To będzie dobry temat na
bloga. Zabrałem się za pisanie notki. Pisałem kilka godzin. Słowa nie chciały
mi się zebrać do kupy. Wieczorem wpadła do mnie Sara, stwierdziliśmy, że
pójdziemy na miasto ze znajomymi. Tym bardziej, że miała przyjechać Karla.
Czekaliśmy na wszystkich 15 minut. W
tym czasie ja się ogarnąłem a Sara zabrała Weediego na spacer.
-Przyjechali. – krzyknęła Sara.
-Już schodzę. – Zbiegłem na dół i zauważyłem że oprócz Sary, Karli i reszty znajomych jest ktoś jeszcze. –MICHAŁ!? Co ty tutaj robisz? – Zawołałem i podbiegłem do brata. Nie widziałem go 2 miesiące.
-Czasem trzeba wyrwać się z pracy.
-Na ilę zostajesz?
-Już schodzę. – Zbiegłem na dół i zauważyłem że oprócz Sary, Karli i reszty znajomych jest ktoś jeszcze. –MICHAŁ!? Co ty tutaj robisz? – Zawołałem i podbiegłem do brata. Nie widziałem go 2 miesiące.
-Czasem trzeba wyrwać się z pracy.
-Na ilę zostajesz?
-Tydzień. – Wyszliśmy na miasto. Nie wiedzieliśmy gdzie
idziemy. Postanowiliśmy, że pójdziemy przed siebie. Szliśmy tak około godziny.
Ktoś co chwile żartował. Śmialiśmy się. Spotykaliśmy moich fanów i fanów
Michała. Ktoś podsunął propozycje żeby zatrzymać się i coś zjeść. Zobaczyłem
małą restaurację nazywała się „GoodFood” wszedłem szybko, ale również szybko
wyszedłem.
-Jedzenie może mają dobre. Ale śmierdzi jak by coś tam zdechło. – Wszyscy zaczęli się śmiać. Poszliśmy kawałek dalej do McDonald-a.
-Dawid, jak uważasz tu pachnie normalnie? – Śmiał się Michał
-Zacnie. – Usiedliśmy. Ktoś poszedł zamawiać. Tam też spotkałem fankę, z rodzicami.
-Dawid i Michał, mamo.. – Słyszałem szepty. –To na pewno oni.
-Córciu wydaję ci się..
-Nie mamo, wiem jak oni wyglądają.
-Jedzenie może mają dobre. Ale śmierdzi jak by coś tam zdechło. – Wszyscy zaczęli się śmiać. Poszliśmy kawałek dalej do McDonald-a.
-Dawid, jak uważasz tu pachnie normalnie? – Śmiał się Michał
-Zacnie. – Usiedliśmy. Ktoś poszedł zamawiać. Tam też spotkałem fankę, z rodzicami.
-Dawid i Michał, mamo.. – Słyszałem szepty. –To na pewno oni.
-Córciu wydaję ci się..
-Nie mamo, wiem jak oni wyglądają.
-Podejdź jeśli chcesz, ale żeby potem nie było płaczu, że
ktoś cię wyśmiał. –Podeszła, patrzała na mnie szczęśliwym, ale trochę
wystraszonym wzrokiem.
-Dawid?
-Mam na imię Kamil. – To pierwsze imię jakie wpadło mi do głowy.
-Ale... – Mówiła jakby miała się rozpłakać.
-Spokojnie. To ja. – Powiedziałem z uśmiechem.
-Wiedziałam. – Podeszła bliżej, przytuliła mnie i wyszeptała na ucho.
-Pamiętaj, będę na zawsze.
-Dawid?
-Mam na imię Kamil. – To pierwsze imię jakie wpadło mi do głowy.
-Ale... – Mówiła jakby miała się rozpłakać.
-Spokojnie. To ja. – Powiedziałem z uśmiechem.
-Wiedziałam. – Podeszła bliżej, przytuliła mnie i wyszeptała na ucho.
-Pamiętaj, będę na zawsze.
-Ja też. – Zrobiła kilka zdjęć ze mną i z Michałem.
Poprosiła o autografy. Dowiedziałem się, że niektórzy fani zawsze kiedy wyjdą z
domu mają ze sobą płyty, zeszyty i inne, bo wierzą, że mnie spotkają. Poszła.
Dostarczono zamówione jedzenie. Zjedliśmy, ale nie mieliśmy już sił na więcej.
Tym bardziej, że jutro mam koncert, a potem zaczynają się obozy w Kazimierzu.
Wszyscy rozeszli się pod moim domem. Michał wrócił ze mną. Kiedy wróciliśmy do
domu zadzwoniliśmy do mamy. Później zrobiliśmy coś do jedzenia. Nakręciłem
kilka snapów dla fanów. Usiadłem z Michałem w salonie. Rozmawialiśmy co 3 rano.
Nawet nie zauważyłem kiedy zabrali prąd.
-Dobra idę się kąpać.
-Idź. –Kiedy wszedłem do łazienki, włączyłem lampkę w telefonie. Podczas kąpieli lampka zgasła, a ja poślizgałem się mydle. Upadłem w kabinie prysznicowej z dużym hukiem.
-DAWID!! NIC CI NIE JEST?
-ŻYJĘ. – Nic mi nie było. Wstałem. Włączyli prąd. Dokończyłem prysznic. Pożegnałem się z Michałem i poszedłem się położyć. Przybiegł Weedy chciał się bawić, usiadłem na łóżku i chwilę na niego patrzałem.,„Rozmawiałem”. Weedy niechcący zwalił mój telefon z łóżka. Podniosłem i postanowiłem wejść na grupę „KWIATONATORS” żeby dowiedzieć się co u nich słychać. Polubiłem wiele postów, kilka skomentowałem. Przed snem zastanawiałem się co odpisać fance. Chciałem napisać coś czego ona nie zapomni ale skończyło się na ” Nie zapomnę”, zasnąłem.
-Dobra idę się kąpać.
-Idź. –Kiedy wszedłem do łazienki, włączyłem lampkę w telefonie. Podczas kąpieli lampka zgasła, a ja poślizgałem się mydle. Upadłem w kabinie prysznicowej z dużym hukiem.
-DAWID!! NIC CI NIE JEST?
-ŻYJĘ. – Nic mi nie było. Wstałem. Włączyli prąd. Dokończyłem prysznic. Pożegnałem się z Michałem i poszedłem się położyć. Przybiegł Weedy chciał się bawić, usiadłem na łóżku i chwilę na niego patrzałem.,„Rozmawiałem”. Weedy niechcący zwalił mój telefon z łóżka. Podniosłem i postanowiłem wejść na grupę „KWIATONATORS” żeby dowiedzieć się co u nich słychać. Polubiłem wiele postów, kilka skomentowałem. Przed snem zastanawiałem się co odpisać fance. Chciałem napisać coś czego ona nie zapomni ale skończyło się na ” Nie zapomnę”, zasnąłem.
-------------------------------------------------------------------------------------------
KONIEC ROZDZIAŁU 3
Osoby które czytały ten lub któryś z moich postów z opowiadaniami (ROZDZIAŁAMI)
proszone są o kliknięcie linku do rozdziału który czytały.
LINK ZNAJDUJE SIĘ PO PRAWEJ STRONIE W ARCHIWUM BLOGA
KONIEC ROZDZIAŁU 3
Osoby które czytały ten lub któryś z moich postów z opowiadaniami (ROZDZIAŁAMI)
proszone są o kliknięcie linku do rozdziału który czytały.
LINK ZNAJDUJE SIĘ PO PRAWEJ STRONIE W ARCHIWUM BLOGA
W ten sposób dowiem się ile osób czyta daną notkę. Bez kliknięcia w link wyświetlenia nie zaliczają się. Serdecznie dziękuje :)




Brak komentarzy:
Prześlij komentarz